Dużo mówiło się ostatnio o sp. Ks. ProboszczuRapaczu, zamordowanym w Płokach. Interesuję się tą sprawą od dawna. Moim kolegą z klasy w LO Siersza był Wacek Barzyk, syn leśniczego w Płokach. Odwiedzalem Wacka, bylem tam na tradycyjnych odpustach. Nie mówiło się wtedy nic na ten temat. Była zmowa milczenia. Po wielu latach wróciłem do tego tematu, gdy odwiedzając Polskę, przyjeżdżałem do Trzebini i na grób ks. Rapacza.
Czytam wszystko, co znajdę w temacie. Nie daje mi spokoju, że do dziś ukrywa się personalia morderców, choć oni od dawna nie żyją. Byli znani w środowisku, a zmowa milczenia wciąż trwa.
Okoliczności śmierci odtworzono na podstawie sprawozdania proboszcza w Trzebini, ks. Leona Bzowskiego z 1946, przeprowadzonej przez Milicję wizji lokalnej – (śledztwo prowadził funkcjonariusz UB, oskarżony potem o zamordowanie działacza PSL – Narcyza Wiatra „Zawojnego“), raportu z sekcji zwłok, oraz badań balistycznych i zeznań ponad 15 świadków.
„Co dziwne, w zachowanych archiwaliach nie ma śladu śledztwa, jakie toczyło się w sprawie zabójstwa. Organy śledcze i władze polityczne z Chrzanowa szybko „ukręciły łeb” sprawie. Były milicjant z Trzebini – Stefan M., wysłany na miejsce zbrodni, utrzymuje, że sporządził notatkę z miejsca zbrodni i znalezienia łusek broni, ale na czyjeś polecenie ją zniszczono. Warszawa wysłała do zbadania sprawy pochodzącego z Myślachowic Tadeusza Zająca. Jego siostra utrzymuje, że udało mu się wpaść na trop bandytów i ustalić, że byli to miejscowi funkcjonariusze UB i lokalni działacze partyjni. Kiedy „nieznani sprawcy” ostrzelali Tadeusza Zająca w domu jego brata, ten wycofał się z prowadzenia śledztwa i do śmierci zachował w tajemnicy poczynione przez siebie ustalenia. Sprawcy morderstwa pozostali więc bezkarni. Miejscowi wymieniają między sobą pewne nazwiska. Również do władz kościelnych docierały listy uczestników napadu. Oficjalnie jednak ludzie nabierają wody w usta.
W 1996 w sprawie śmierci ks. Rapacza wszczęto nowe śledztwo na podstawie doniesienia otrzymanego przez Komisję Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Zdołano ustalić nazwiska funkcjonariuszy UB, ale nikomu nie postawiono zarzutów. Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie prowadził przez trzy lata śledztwo w sprawie wykrycia okoliczności i sprawców śmierci księdza Rapacza. Dotarliśmy do postanowienia o jego umorzeniu, wydanego w 2002 roku.
„Z przyjętych i weryfikowanych w tej sprawie kilku wersji śledczych, najbardziej prawdopodobna zakłada, iż zabójstwa księdza Michała Rapacza dokonano między innymi na tle politycznym, a sprawcami były osoby wywodzące się z grona funkcjonariuszy UB lub działające z inspiracji tego organu, w tzw. szwadronach śmierci. Za tą hipotezą śledczą przemawia sposób dokonania napadu, podczas którego sprawcy nie zabrali wartościowych przedmiotów, a skoncentrowali się na osobie księdza. Za politycznym charakterem tej zbrodni przemawia również ustalona w sprawie charakterystyka księdza Michała Rapacza, utrzymującego w czasie okupacji kontakty z oddziałami AK, zaś po wyzwoleniu jawnie krytykującego ówczesną władzę ludową. Ponadto czas, w jakim popełniona została zbrodnia, charakteryzował się chęcią oczyszczenia ówczesnej atmosfery politycznej przed mającym się odbyć referendum. Okres ten cechował się także skrytymi uderzeniami w Kościół, którego siły obawiali się komuniści.
Znane są analogiczne zdarzenia z tamtego okresu, w tym zabójstwo przez trzech funkcjonariuszy UB w pobliżu Libiąża w nocy z 6 na 7 września 1946 roku księdza Franciszka Flasińskiego” – czytamy w uzasadnieniu prokuratorów pionu śledczego IPN-u.”
(Pisał redaktor Marek Oratowski w tygodniku chrzanowskim „Przełom” nr 31 z 2006 roku)
W nocy z 6 na 7 września 1946 na swojej plebanii w Libiążu zginął ksiądz Franciszek Flasiński.W czasie wojny współpracował z Armią Krajową i pomagał represjonowanym przez niemieckiego okupanta. Po zakończeniu działań wojennych zajął się od budową zniszczonego Kościoła.
Kulisy jego zamordowania są wciąż bardzo mało znane. Wiadomo jedynie, że w nocy z 6 na 7 września 1946 a więc zaledwie kilka miesięcy po zabójstwie księdza Rapacza w Płokach został zastrzelony na swojej Plebanii. Wczasie napadu wzywał na pomoc sąsiadów ale został uciszony serią z pistoletu maszynowego. Zmarł pokilku godzinach w szpitalu w Chrzanowie. Był to również mord polityczny, którego dokonali trzej funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa: Czesław Saternus, Zbigniew Karkula i Mieczysław Mendyk. Kapłan został pochowany na cmentarzu w Libiążu. W jego pogrzebie, który prowadził kardynał Sapieha wzięło udział 10 000 wiernych z Libiąża i okolicznych parafii. Na tablicy nagrobkowej wypisano słowa „dobry pasterz daje dusze za owce swoje”.40 lat później z inicjatywy Księdza Stanisława Marchewki została wbudowana w Kościele pamiątkowa tablica ku czci Kapłana Męczennika (pisał w książce „Księża wobec bezpieki” ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zalewski).
Warto wspomnieć, że ksiądz Flasiński wraz z współpracownikami z Armii Krajowej podjął decyzję, by nie likwidować płatnych donosicieli do okupanta niemieckiego. Większość z nich byli to właśnie znani komuniści z regionu. Pozostaje wrażenie, że towarzysze odwdzięczyli się po sowiecku. W tym czasie kierowniczą funkcje w Powiatowym Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Chrzanowie pełnił Franciszek Szlachcic „Wicek”. Czy to na jego zlecenie dokonano tego mordu? Trudno to jednoznacznie stwierdzić, ale jest bardzo prawdopodobne, że jako szef wydziału do walki z bandytyzmem także w tym przypadku pełnił rolę kierowniczą.
W powiecie chrzanowskim, w którym położone są Płoki, po zajęciu naszej Ojczyzny przez Armię Czerwoną, do wpływów szybko doszli komuniści, będący pracownikami Urzędu Bezpieczeństwa (UB) oraz aktywistami Polskiej Partii Robotniczej (PPR). To właśnie działacze PPR wystąpili z wnioskiem, aby przyłączyć Polskę do Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
Już pod koniec stycznia dokładnie 27 Stycznia 1945 roku przybyła do Chrzanowa Grupa Operacyjna, która przystąpiła do organizowania władzy w powiecie. Urząd starosty Powiatu objął Karol Winiarski a pierwszym przewodniczącym powiatowej Rady Narodowej został Eugeniusz Trepa dotychczasowy przewodniczący konspiracyjnej PRL. Cztery dni po wyzwoleniu to jest 28 stycznia 1945 roku zebrała się w Trzebini tymczasowa Rada Miejska w składzie: Michał Adamczyk PPS, Edward Dzięgiel PPR, Jan Fela PPR, Adam Gwizdała PPS, Stanisław Gregorczyk PPR, Wilhelm Kępka PPR, Władysław Kowalik PPR, Kazimierz Kumała PPR, Józef Musialik PPS, Tomasz Molikiewicz PPR, Władysław Noworyta PPR, Wojciech Piątek PPS, Mieczysław Rybiński PPR i Szymon Straszak PPR.
19 lutego 1945 wybrano pierwszego po wojnie Burmistrza miasta Trzebinia został nim Mieczysław Rybiński jego zastępcą Kazimierz Kumala. 27 marca 1945 dokonano wyborów członków prezydium Miejskiej Rady Narodowej, którymi zostali przewodniczący Stanisław Gregorczyk, zastępca Michał Adamczyk członkowie Józef Musialik, Szymon Straszak i Władysław Kowalik. Wraz z Powstaniem władz administracyjnych i samorządowych zorganizowano Milicję Obywatelską, której zadaniem było zabezpieczenie mienia publicznego oraz zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców Miasta i Gminy Trzebinia. W mieście utworzono posterunek MO którego komendantem został Bolesław Korzeniowski a jego zastępcą Jan Celadyn, natomiast komendantem Posterunku Gminnego został Henryk Mecnarowski a zastępcą Henryk Szytyński. (źródło:”Trzebinia, zarys dziejów miasta i regionu” pod redakcją Feliksa Kiryka, Wydawnictwo Secesja, Kraków 1994r.)
W dzielnicy Myślachowice działał oddział partyzancki im. Ludwika Waryńskiego. Według dowódcy tego oddziału Tadeusza Gregorczyka wakcjach oddziału udział brali: Franciszek Pytlik „Rak”, Józef Mitas „Fajtłapa”, Władysław Kuciel „Jastrząb”, Jan Dąbek „Orzeł,” Władysław Kocot „Smok”, Władysław Kocot „Krótki”, Marian Bond „Klepka”, Czesław Jurek „Hardy”, Gustaw Głogowski „Graf”, Józef Kopacz „Lis”, Wojciech Jura „Bąk”, Zdzisław Targosz „Antek”, Tadeusz Dudek „Cygan”, Władysław Konieczny „Kowboj”, Andrzej Grochal „Mały””R Rudolf Kaczmarzyk „Róg”.
Na tym terenie działał również inny Oddział im. Jarosława Dąbrowskiego i w połowie lipca 1944 roku składał się z 8 Partyzantów: Stanisław Wałach „Zdzich”, Franciszek Szlachcic „Wicek”, Józef Kumala”Liczko”, Stanisław Łowiec „Albin”, Roman Sowa „Marian”, Piotr Nowikow „Pietia”, Wasyl Nowikov „Waśka”, Iwan Sulik „Iwan”.
Stanisław Wałach, urodzony 30 kwietnia 1919, był od 27 stycznia 1945 zastępcą szefa, a od 20 kwietnia 1945 szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Chrzanowie. Poprzedni szef Ludwik Zawiślak zginął tajemniczo.W piśmie o przyjęcie do Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Chrzanowie St. Wałach motywował prośbę słowami „mam zamiłowanie pracować w tym kierunku”. W kolejnych latach robił błyskotliwą karierę w strukturach UB i MO, biorąc aktywny udział w zwalczaniu Podziemia Niepodległościowego.
Na zebraniu członków PPR-u w Trzebini już w kwietniu 1945 roku podjęto decyzję o konieczności wyeliminowania księdza Rapacza.
Do realizacji zadań likwidowania podziemia niepodległościowego oraz niewygodnych księży powoływano specjalne „szwadrony śmierci”. Ich członkowie wywodzili się z dawnych struktur GL,AL i PPR-u z tego regionu.
Którzy z nich brali aktywny udział w zamordowaniu księdza Rapacza w Płokach pozostaje do dzisiaj tajemnicą. Prowadzone śledztwa w tej sprawie zostały umorzone. Czy wynikało to z indolencji i braku profesjonalizmu, czy raczej z braku woli politycznej. Podobne sytuacje i podobne zbrodnie, jak w rejonie chrzanowsko-trzebińskim miały miejsce w tym czasie na terenie całej Polski.
—
—