Cezary Lis o sobie.

Nie ma chyba bardziej transparentnej osoby, niż ja. Od chwili wyjazdu (ucieczki) z Polski w lipcu 1979 roku prowadziłem dziennik, notatki. Pozwoliło mi to na napisanie obszernej biografii. Ostatni tom pt. „40 lat na niemieckiej ziemi”, dokumentuje szczegółowo, co robiłem w ciągu tych moich ostatnich lat. Byłem przez cały czas bardzo aktywny. Angażowałem się w wiele działań, jeśli tylko (w mym przekonaniu) służyły Polonii i mej Ojczyźnie. Niczego nie muszę się wstydzić, nie mam nic do ukrycia.

Od kilku lat prowadzę w internecie bloga: cezarylis.pl. Zamieściłem tam ok. 90 wpisów; o sobie, mojej rodzinie, aktywnościach, zainteresowaniach. Poznałem wielu wybitnych działaczy polonijnych, wspaniałych duszpasterzy. Zdobyłem wielu przyjaciół, wychowałem całe pokolenie młodych ludzi, poprzez swą działalność oazową, z których jestem dumny.

Nikt nigdy nie podziękował mi za tą bezinteresowną działalność. Nigdy też o to nie zabiegałem. Poświęcałem swój czas, swoje pieniędze, traktując swoją służbę, jako misję, powołanie, na rzecz Polski, która zawsze była dla mnie najważniejsza. Ponad 70 razy jeździłem do Polski tylko po to, by bezinteresownie na spotkaniach w Szkołach, Bibliotekach, Parafiach dawać świadectwo o bohaterach moich książek, żołnierzach wyklętych, o Ojcu Blachnickim, z którym miałem zaszczyt współpracować.

W tym też celu, (po przekazaniu w Ahaus pełnej dokumentacji mej współpracy z Carlsbergiem i Ojcem Blachnickim do Instytutu w Lublinie, na ręce dr R.Derewendy i dr T.Nowickiego), spotkałem się w październiku 2020 roku z red. Janem Pospieszalskim i Piotrem Woyciechowskim.

Nie mogłem spodziewać się, że moją otwartość, szczerość w relacjach o współpracy z ks.F.Blachnickim wykorzystają oni następnie w emitowanych w internecie filmikach, przedstawiając mnie jako rzekomego agenta SB, działającego na szkodę s.p. ks.Blachnickiego. To podłość, zniesławienie. Zmuszony zostałem wystąpić na drogę sądową, by bronić swego dobrego imienia.

W mojej obronie wystąpili bliscy współpracownicy ks. Blachnickiego w Carlsbergu m.in.; Teresa Michalczak, Ula Anton, ks.Kazimierz Cwierz, ks.Marek Dydo, A.J.Łodzińscy, St.Benning. Nikogo o to nie prosiłem i nie będę prosił. Znało mnie z z mojej działalności na emigracji setki osób. Dzisiaj, po obejrzeniu szkalujących mnie programów, zasiano im niepewność, mają dylemat. To bolesne.

Wierzę w prawdę i sprawiedliwość, trzymając się dewizy ks.F.Blachnickiego:

„ Prawda + Krzyż + Wyzwolenie”

Teraz jest mój Krzyż, lecz zwycięży Prawda i nadejdzie Wyzwolenie.

Cezary Lis, Ahaus, 3.11.2023

 

Moja działalność na emigracji po wyjeździe z Kraju w lipcu 1979 r. do Londynu

Udział w demonstracji „Solidarność z „Solidarnością”” w Kolonii

Pełną dokumentację prowadzonej przez mnie działalności:

przekazałem w dniach 25-26.09.2020 r. podczas wizyty w Ahaus dr. R. Derewendy i dr. T. Nowickiego do Instytutu ks. Blachnickiego w Lublinie.

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *