Moje ostatnie, bardzo osobiste wpisy, nie są bynajmniej oznaką ekshibicjonizmu. Moim czytelnikom winien jestem szczere przedstawienie swoich poglądów, pasji i powiązań rodzinnych.

Rozpad rodziny przed laty i dramatyczne okoliczności z tym związane były również jednym z powodów mojej emigracji.  Z dala od  Kraju  przyszło mi na nowo układać swoje życie osobiste i rodzinne. Przy okazji pielgrzymki Papieża Jana Pawła II do Niemiec w listopadzie 1980 roku, poznałem swoją obecną żonę i w tych dniach obchodzimy 40- lecie naszego związku małżeńskiego. Napisałem wtedy dedykowany Jej wiersz:

Między nami nic nie było …

Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,

Nic nas z sobą nie złączyło …

Prócz rzucanych … spojrzeń ładnych.

 

Prócz z Ojcem Świętym spotkania –

W olbrzymim rodaków gronie.

Prócz … tego oczarowania

I żaru co w sercu płonie.

 

Prócz tych miejsc wspólnie zwiedzanych,

Tych kościołów, tych klasztorów –

Oprócz nocy nieprzespanych

I oprócz wspólnych wieczorów.

 

Prócz piosenek, prócz uśmiechów,

Prócz wielu wspólnych zachwytów,

Oprócz … westchnień i oddechów,

Przypadkowych … rąk dotyków.

 

Prócz podróży autokarem,

Prócz tego, co nam się śniło,

Pożegnania już nad ranem –

Między nami … nic nie było.

 

Na blogu nr 19 PRZYJACIELE MOI, przedstawiam Ją na pierwszym miejscu. Pytany często w Polsce na temat żony i rodziny odpowiadam żartobliwie, cytując wiersz ulubionego satyryka  Mariana Załuckiego:

„Moja żona to mądra niewiasta.
Moja córka, proszę państwa, dorasta.
Moja żona więc z głębi fotela
mojej córce rad nieraz udziela.

– Nie szukaj, córeczko, mołojca!
Nie trzeba. Popatrz na ojca:
nikt się na oko nie wyzna,
a widzisz – mężczyzna.

Mężczyźnie nie trzeba urody.
Mężczyzna nie musi być młody.
Mężczyzna się nie ma podobać nikomu
– mężczyzna potrzebny jest w domu!

Z mądrością to także przesądy
– intelekt to – dziecko – nie wszystko …
Mężczyzna nie musi być mądry
– wystarczy, jak ma stanowisku.
Mieć życie wewnętrzne bogate?
A po co mu?  Popatrz na tatę!

………………………………….

Wówczas posłuszna swej mamie
córeczka spojrzała na mnie
z tkliwością i czcią nienaganną,
i z krzykiem: „Już wolę być panną!”

 

W poprzednim wpisie nr44 moi przyjaciele M.W.Pawlikowscy nawiązali do tematu mej żony w ostatniej zwrotce swego wiersza. Dedykowali Jej ponadto wiersz na 50-te urodziny:

Abraham

Dziwna się rozeszła fama –

„Ma Joanna Abrahama„

Wszyscy dziwią się, bez miary –

Co powie na to Cezary?

 

Przyjaciele zewsząd bieżą-

Patrzą – oczom swym nie wierzą:

Wszak Dostojna Jubilatka –

Werwę ma, jak…. nastolatka.

 

Lubi toczyć – „rozhowory”

W zimowe, długie wieczory.

Winko ciągnie, kurzy fajki –

Ten „Abraham“ – to są bajki.

 

Pora zdradzić tajemnicę;

Pokręcono coś w metryce.

To urzędnik – ten z Wrocławia –

Był „wstawiony”, gdy wystawiał!

 

Czy tak było, czy nie było? –

Jest nam dziś niezmiernie miło –

Razem z Julią, Kubą, Czarkiem –

Na Jej cześć – dzwonić pucharkiem!

 

Bytom, listopad, 2001, Świerczyna

…………………………………….

A po kolejnych 20-tu latach nic się nie zmieniło, poza tym….,  że nie kurzy fajki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *